Sztampa? Tak, poproszę.

20211118-DSC_6332-Edit

Daniela & Maja

Zdarzyło się Wam gonić za uciekającą reklamą?
Albo bezskutecznie szukać możliwości wylogowania się ze strony?

Z dużą swobodą poruszamy się w wirtualnej przestrzeni. Bez problemu wyszukujemy ulubione filmy czy piosenki i, oczywiście, robimy zakupy. Niemniej jednak, z taką samą łatwością, padamy ofiarą… nadmiernej kreatywności twórców stron internetowych.

Zbytnia oryginalność interfejsu potrafi nieźle uprzykrzyć życie nawet całkiem biegłemu internaucie.



Nie bez powodu piszemy o tym w czasie przedświątecznym.

W tym gorącym okresie znacznie więcej kupujemy online (a biorąc pod uwagę zacieranie się granic między zakupami online i offline – po prostu więcej kupujemy
😉), a co za tym idzie, przeskakujemy między różnymi stronami, zakładamy konta w sklepach, czy instalujemy aplikacje zakupowe.

Chcielibyśmy to robić szybko i bezproblemowo, a nie zawsze się to udaje.
Dlaczego?

Chociażby przez „kreatywne” podejście twórców do wspomnianego wcześniej, procesu wylogowania się.

Przeskakując pomiędzy stronami, poznajemy coraz to nowy pomysł na to, gdzie funkcja „wyloguj się” powinna się znajdować. Tyczy się to zarówno mniej popularnych, nowych stron, jak i starych wyjadaczy, którzy ‘umieją w UX’.

Często nie jest to zła wola właściciela strony czy aplikacji, a oryginalność, chęć posiadania niesztampowej strony, która będzie się wyróżniać na tle konkurencji. I cóż w tym złego?
Niby nic, ale wylogowywanie się ze stron jest jedną z podstawowych zasad bezpieczeństwa w sieci i zniechęcając (lub nie ułatwiając) internaucie wylogowanie się ze strony, możemy narazić go na ryzyko utraty danych, czy też na przejęcie konta przez hakera.
Narażamy tym samym naszego klienta. Nie wspominając już o tym, że, poza oczywistymi względami etycznymi, nie opłaca się to firmom również z powodu potencjalnego uszczerbku na wizerunku.

Warto w tym miejscu wspomnieć o tzw. prawie Jakoba (1).
Większość czasu spędzamy na różnych stronach i, wchodząc na kolejną, nie chcemy uczyć się wszystkiego od nowa. Nie chodzi o to, by każda strona wyglądała identycznie jak poprzednie, ale o to by, by interfejs ułatwiał, a nie utrudniał, poruszanie się na stronie.

Dzięki temu użytkownik będzie mógł się skupić na ważnych dla niego rzeczach (np. zakupie nowego e-book’a), a sklep zyska zadowolonego klienta.
Wyróżniajmy się produktem, dopasowaną kolorystyką, nowymi i ciekawymi funkcjonalnościami, a nie guzikiem ‘wyloguj się’ ukrytym na podstronie, na którą nikt nie zagląda.

Większość czasu spędzamy na różnych stronach i, wchodząc na kolejną, nie chcemy uczyć się wszystkiego od nowa. Nie chodzi o to, by każda strona wyglądała identycznie jak poprzednie, ale o to by, by interfejs ułatwiał, a nie utrudniał, poruszanie się na stronie.”

Manipulowanie poziomem trudności może też być celowo wykorzystywane do zmiany zachowania użytkownika.

Właściciel strony może ułatwić wykonanie czynności, na których sprzedawcy zależy, jak na przykład rejestracja konta w sklepie, ale i utrudnić to, co jest dla niego niekorzystne- np. wyłączenie ciasteczek na stronie.

Dużo się mówi – i słusznie – o stosowaniu przez twórców stron czy aplikacji tzw. dark patterns. Są to praktyki online, które stosuje się w celu ‘wmanewrowania’ użytkownika w zrobienie czegoś, czego nie zamierzał, tudzież nie jest dla niego korzystne.
Przykładowo –„uciekająca” reklama, której nijak nie można zamknąć, czy dodatkowe produkty, które „przypadkowo” lądują w koszyku zakupowym. Na takie praktyki poluje strona deceptive.design (2), która w swojej „galerii wstydu” zgromadziła już niemal 400 takich przypadków. Polecam wszystkim dociekliwym. Nie gódźmy się na działania wbrew użytkownikowi czy utrudnianie mu życia, bo to po prostu nie jest w porządku.

A i pamiętajcie – TAK dla widocznego z głównego menu przycisku ‘wyloguj się’ 😉.


(1) https://lawsofux.com/ polecamy gorąco stronę Jon’a Yablonskiego
(2) https://www.deceptive.design/